Trzy lata temu, 19 kwietnia 2020 roku strażacy rozpoczęli kilkudniową walkę z pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Wszystko zaczęło się od pięciu kaskadowych zgłoszeń o pożarze na terenie Parku. Początkowo w działania zaangażowano miejscowe jednostki straży pożarnej, później dołączyły siły z ościennych powiatów i wsparcie Centralnego Odwodu Operacyjnego.
Były to dni bardzo intensywnych działań gaśniczych w niezwykle trudnym terenie. Liczne bagna i rozlewiska, wysokie trzciny i torfowiska. Tam strażacy przedzierali się z wodą i tłumicami.
Spłonęło ponad pięć tysięcy hektarów cennego terenu. Działania zakończono 26 kwietnia.
W sumie w akcji udział wzięło 1500 strażaków, żołnierze WOT i wojsk inżynieryjnych oraz samoloty i śmigłowce gaśnicze, które wykonały prawie tysiąc zrzutów wody.
Poza siłami straży pożarnej z województwa podlaskiego na miejsce z polecenia Komendanta Głównego PSP zadysponowano strażaków ze Szkół Aspirantów PSP w Krakowie i Poznaniu, Kompanie Gaśnicze WARMIA i HEWELIUSZ, samochód dowodzenia i łączności KW PSP Poznań, zespół z dronem z KW PSP Olsztyn i dwie amfibie z województw łódzkiego i małopolskiego.
Śledztwo
W 2021 roku białostocka prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące okoliczności pożaru na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Biegli ustalili, że przyczyną pożaru było podpalenie w kilku miejscach, jednak sprawcy lub sprawców nie udało się ustalić, dlatego Prokuratura Okręgowa umorzyła postępowanie.
Foto. Łukasz Rutkowski