Nie będzie Lotniskowych Straży Pożarnych w strukturze Państwowej Straży Pożarnej

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie rekomenduje przeniesienia Lotniskowych Straży Pożarnych w strukturę Państwowej Straży Pożarnej.

Dzisiaj w Sejmie odbyło się posiedzenie komisji administracji i spraw wewnętrznych oraz komisji infrastruktury. Była to kontynuacja posiedzenia poświęconego Lotniskowym Strażom Pożarnych.

W trakcie posiedzenia wiceminister SWiA Maciej Wąsik i Komendant Główny PSP nadbryg. Andrzej Bartkowiak przedstawili główne wnioski analizy o przeniesieniu LSP w strukturę Państwowej Straży Pożarnej.

Komendant Główny PSP poinformował, że różnego rodzaju szkolenia lotniskowych strażaków zajęło by przynajmniej cztery lata. Jeśli chodzi o koszty to wynagrodzenia pochłonęłyby rocznie około 100 milionów złotych, a jeśli doliczyć do tego sprawy związane z infrastrukturą i zakupami to koszty roczne rosną do ponad miliarda złotych. Do rozwiązania są również sprawy związane np. z badaniami lekarskimi i wynagrodzeniami, na lotniskach nie ma jednolitego systemu płacowego.  

Co ważne, nie ma jednolitego stanowiska Lotniskowych Straży Pożarnych, część chce być w strukturach PSP, a część chce stworzenia własnej formacji.

Brakuje również bazy szkoleniowej dla Lotniskowych Straży Pożarnych, obecnie strażacy jeżdżą do m.in. do Danii i Wielkiej Brytanii. W Polsce planowana jest budowa specjalnego poligonu za około 60 milionów złotych, ale z powodu pandemii prace spowolniły. PPL planowała budową na terenie Lotniska Chopina w Warszawie, a docelowo znalazłby się on na terenie Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Podsumowując, pod względem prawnym, operacyjnym, kadrowym, logistycznym i finansowym zdaniem Komendy Głównej PSP i MSWiA zasadnym jest pozostawienie uregulowań sfery ochrony przeciwpożarowej na lotniskach na warunkach obecnie funkcjonujących – powiedział na koniec nadbryg. Andrzej Bartkowiak.

W Polsce obecnie jest czternaście Lotniskowych Straży Pożarnych lub LSRG, w których pracuje 694 osób, z czego około 200 to emeryci z PSP, kilkadziesiąt kolejnych to strażacy PSP, którzy mają zgodę komendantów.

 

Exit mobile version