Mamy świadomość trudności, jakie występują podczas gaszenia pożarów samochodów elektrycznych – powiedział w czwartek w Sejmie wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Głównym problemem przy działaniach jest znaczne zapotrzebowanie na wodę niezbędną do gaszenia i chłodzenia palących się baterii w tego typu pojazdach – przekazał Wąsik.
Jedną z metod jest umieszczenie samochodu elektrycznego w specjalnym kontenerze, który jest wypełniony wodą. Obecnie Państwowa Straż Pożarna dysponuje dwoma kontenerami, znajdują się na wyposażeniu Komend Miejskich PSP w Krakowie i Warszawie.
Inne sposoby gaszenia są w fazie testowania w różnych krajach. Wiceminister poinformował, że w Centrum Naukowo-Badawczym Ochrony Przeciwpożarowej w Józefowie rozpoczęły się testy specjalnych płacht gaśniczych.
Jeżeli testy zakończą się pozytywnie i będzie to rozwiązanie atestowane, będziemy szybko działali, żeby to rozwiązanie było powszechne we wszystkich jednostkach – powiedział Wąsik. Jest to rozwiązanie tanie. Jedna płachta kosztuje nieco ponad 10 tysięcy złotych – dodał.
Trwają również prace nad aktualizacją Zasad postępowania podczas zdarzeń z samochodami osobowymi z napędem elektrycznym. Zajmuje się tym zespół powołany przez Komendanta Głównego PSP. W ramach prac strażacy zwrócili się ośmiu krajów Unii Europejskiej z prośbą o udzielenie informacji jak ich służby radzą sobie z pożarami samochodów elektrycznych.
W 2021 roku Państwowa Straż Pożarna odnotowała cztery pożary samochodów elektrycznych, w 2022 roku było ich dziesięć. Najdłuższa akcja trwała ponad dziewięć godzin.