Tłumy kibiców, fantastyczny poziom sportowy i ogromne emocje aż do ostatniego cięcia! Tegoroczne mistrzostwa świata STIHL TIMBERSPORTS® na długo zapadną wszystkim w pamięci. Polska drużyna otarła się o podium w rywalizacji drużynowej, a indywidualnie – po raz pierwszy w historii – nasz reprezentant znalazł się w ścisłym finale. Walkę o medale zdominowali zawodnicy z kolebki sportowego cięcia i rąbania drewna, Australii.
W historii drużynowej rywalizacji w mistrzostwach świata ekstremalnych drwali, tylko dwa zespoły sięgały po tytuł. Dominacja Australii i Nowej Zelandii to nie przypadek. Właśnie na Antypodach pod koniec XIX wieku zaczęto organizować zawody w sportowym cięciu i rąbaniu drewna. Do dziś właśnie tam jest produkowany najlepszy sprzęt dla ekstremalnych drwali i stamtąd pochodzą najwybitniejsi zawodnicy. W tegorocznych mistrzostwach świata, które odbyły się w ten weekend w czeskiej Pradze, Australijczycy ustrzelili dublet, sięgając po złoto w drużynie i indywidualnie. Poza Nową Zelandią największy opór postawili im reprezentanci USA oraz Polacy, którzy zachwycili kibiców i ekspertów, walcząc o medale aż do ostatniej drzazgi!
Rekordowa drużyna
Mistrzostwa świata rozpoczęły się od zmagań sztafet. Polacy, w składzie: Michał Dubicki, Krystian Kaczmarek, Marcin Darga i Marcin Juskowski, stanęli naprzeciwko potężnych rywali z nadzieją na namieszanie w czołówce. Od początku zawodów udowadniali, że są w życiowej formie, już w pierwszej rundzie ustanawiając nowy rekord Polski z czasem 55.91 sekundy. To imponujący rezultat, który zachwycił komentatorów i ekspertów z całego świata. Wszystkie konkurencje w czasie poniżej minuty są w stanie wykonać tylko zespoły ze ścisłej elity, w której śmiało rozgościli się biało-czerwoni. Nasi reprezentanci szli jak burza aż do półfinału, eliminując po drodze Norwegię oraz Niemców, którzy dysponują potężnym zapleczem techniczno-organizacyjnym. Triumfalny pochód zatrzymali dopiero późniejsi zwycięzcy zawodów, Australijczycy, którzy okazali się od nas lepsi o kilka sekund. W walce o trzecie miejsce Polacy do samego końca walczyli z USA, zabrakło jednak odrobiny szczęścia. Czwarta lokata i miano najlepszego europejskiego zespołu to jednak ogromny sukces, a fenomenalne czasy osiągane przez nasz zespół bardzo dobrze wróżą na przyszłość. Warto zaznaczyć, że wszyscy polscy drwale są członkami Ochotniczej Straży Pożarnej, co jest ewenementem na skalę świata. Umiejętności w cięciu i rąbaniu drewna przydają im się chociażby przy usuwaniu skutków nawałnic.
– Jesteśmy najlepszą drużyną Europy i to jest powód do dumy. Pobiliśmy rekord Polski, a w każdej rundzie utrzymywaliśmy bardzo wysoki poziom. Nawiązanie równorzędnej walki z gigantami z Antypodów czy USA to niezwykle trudne zadanie, ale nie zabrakło nam wiele, żeby ich pokonać. Wróciliśmy do ojczyzny z tarczą, a komentatorzy, eksperci i kibice bardzo nas chwalili. Usłyszeliśmy mnóstwo ciepłych słów, ale oczywiście nie osiadamy na laurach. Chcemy cały czas się doskonalić – mówi reprezentant Polski Krystian Kaczmarek.
W finale Australijczycy o niespełna dwie sekundy pokonali swoich odwiecznych rywali z Nowej Zelandii. Zawody stały na niebotycznym poziomie, a rekord świata był zagrożony. – Mamy niesamowitą grupę zawodników. Kilka razy potknęliśmy się po drodze, ale ostatecznie dotarliśmy do upragnionego celu, czyli mistrzostwa świata. Pokonaliśmy Nową Zelandię i trudno marzyć o lepszym zakończeniu – cieszył się drużynowy mistrz świata Brad DeLosa.
Najlepszy Polak w historii
Michał Dubicki nie miał wiele czasu na analizowanie występu w drużynie, bo już następnego dnia po raz pierwszy w życiu miał reprezentować Polskę indywidualnie w MŚ. Właściciel tartaku z Konar k. Rawicza (woj. wielkopolskie) w tym roku został pierwszy raz w karierze mistrzem Polski, wygrał też prestiżowe zawody STIHL TIMBERSPORTS® European Trophy. W swoim mistrzowskim debiucie walczył nie tylko z potężnymi rywalami, ale również z pechem. W konkurencji Springboard nieszczęśliwie uszkodził siekierę, a i tak osiągnął jeden z lepszych czasów, co pozwoliło mu awansować do wąskiego finału, w którym znalazł się czołowa szóstka zawodników. – On jest niesamowity! Dysponuje taką siłą, że pewnie nawet gdyby miał przerąbać kłodę gołymi rękami, to osiągnąłby dobry czas! – zachwycali się komentatorzy.
Emocje do samego końca
Szóste miejsce Dubickiego to najlepszy rezultat jakiegokolwiek Polaka w indywidualnych mistrzostwach świata. Możemy być dumni, że znalazł się w elicie obok tak wybitnych zawodników jak Australijczyk Brayden Meyer, który po porywającej końcówce zapewnił sobie złoty medal. Nowy mistrz świata wypracował sobie tak dużą przewagę, że w ostatniej konkurencji – Hot Saw – musiał tylko uniknąć dyskwalifikacji. Jednak potężna stuningowana piła mechaniczna niemal przyprawiła go o zawał serca, dwukrotnie gasnąc w kluczowym momencie. Udało mu się mimo wszystko zachować zimną krew i odciąć trzy krążki drewna w wyznaczonym czasie poniżej minuty. – Skupiłem się na tym, żeby zachować spokój. Ostatecznie udało się wygrać zawody i muszę przyznać, że to niesamowite uczucie. Zdobycie złotych medali indywidualnie i w drużynie to dla mnie powód do wielkiej radości. To był niesamowity weekend! – komentował wzruszony Brayden Meyer.
Więcej materiałów z zawodów znajdą Państwo na stronie www.stihl-timbersports.com.
Klasyfikacja końcowa drużynowych mistrzostw świata STIHL TIMBERSPORTS® 2019:
- Australia
- Nowa Zelandia
- USA
- POLSKA
- Czechy
- Kanada
- Szwecja
- Niemcy
- Szwajcaria
- Austria
- Francja
- Belgia
- Wielka Brytania
- Norwegia
- Włochy
- Turcja
Klasyfikacja końcowa indywidualnych mistrzostw świata STIHL TIMBERSPORTS® 2019:
- Brayden Meyer (AUS) – 75 pkt
- Cassidy Scheer (USA) – 66 pkt
- Shane Jordan (NZL) – 63 pkt
- Ben Cumberland (CAN) – 55 pkt
- Christophe Geissler (SUI) – 48 pkt
- MICHAŁ DUBICKI (POL) – 35 pkt
- Ferry Svan (SWE) – 30 pkt
- Martin Rousal (CZE) – 24 pkt
- Danny Mahr (GER) – 11 pkt
- Pierre Puybaret (FRA) – 11 pkt
- Elgan Pugh (GBR) – 8 pkt
- Koen Martens (BEL) – 6 pkt
STIHL TIMBERSPORTS® Series to międzynarodowa seria zawodów w cięciu i rąbaniu drewna z użyciem pilarki łańcuchowej, wyczynowej siekiery i specjalnej piły ręcznej. Historia pierwszych zawodów sięga roku 1870. 21 lat później na Tasmanii odbyły się pierwsze Mistrzostwa Świata. Od tego momentu sport ten zyskuje coraz większą popularność na świecie. Trafia do Ameryki Północnej oraz do Europy. Prawie wszystkie konkurencje: trzy z użyciem siekiery i trzy z użyciem pilarki, nawiązują do tradycyjnej pracy wykonywanej przez drwali w lesie. W tradycyjnych zawodach Stihl TIMBERSPORTS® odbywających się na całym świecie od maja do października, rozgrywanych jest 6 konkurencji – Springboard, Stock Saw, Standing Block Chop, Single Buck, Underhand Chop i Hot Saw. W zawodach drużynowych w Mistrzostwach Świata i Champions Trophy nie rozgrywa się konkurencji Springboard i Hot Saw.
STIHL