Postawił na nogi służby, bo zabrakło mu paliwa

W sobotę pewien kierowca jadąc przez miejscowość Kisielnica postawił na nogi służby z powiatu łomżyńskiego.

Jak informuje serwis mylomza.pl, na numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna i zgłosił wypadek, do którego miało dojść w Kisielnicy. Na miejsce zadysponowano jednostki straży pożarnej, Zespół Ratownictwa Medycznego i policję.

Kiedy służby dotarły we wskazane miejsce okazało się, że nie doszło do wypadku.

Dlaczego mężczyzna zadzwonił na numer 112? Mundurowym wytłumaczył, że… zabrakło mu paliwa i z powodu awarii telefonu mógł zadzwonić tylko na numer alarmowy. Nie wiadomo, dlaczego nie powiedział prawdy operatorowi numeru 112.

Teraz łomżyńska policja prowadzi postępowanie w kierunku bezpodstawnego wezwania służb.

Exit mobile version