Pożar i zaminowane wejście do posesji. Pułapka na służby?

Strażacy z JRG Będzin zostali zadysponowani na prywatną posesję do pożaru samochodu. Zgłoszenie tak standardowe, że nikt nie spodziewał się wybuchowej niespodzianki, która dosłownie mogła zmieść z powierzchni ziemi nie tylko strażaków, ale i inne osoby będące w pobliżu. O całej sytuacji huczą strażackie grupy i social media.

Po sieci krąży zdjęcie oraz informacja, że ktoś podpalił auto wcześniej dosłownie minując bramę wjazdową. Pocisk, który był przygotowany w taki sposób, aby na jakikolwiek ruch eksplodować. Na szczęście w porę został zauważony przez funkcjonariuszy policji. Miejsce zostało zabezpieczone. Według niepotwierdzonych informacji pocisk miał zapalnik rtęciowy, który reaguje na ruch. Komu zależało na tym, aby zwabić do pożaru i ładunkiem wybuchowym razić osoby, które miały na niego reagować?

O całą sytuację zapytaliśmy rzecznika prasowego KP PSP Będzin. Dostaliśmy informacje, że sytuacja miała miejsce, jednak dla dobra śledztwa, które prowadzi policja wszelkie szczegóły nie będą ujawniane.

Do sprawy wrócimy!

Exit mobile version