Działania związane z pożarem samochodu elektrycznego w miejscowości Tuchom trwały dość długo. O szczegóły akcji zapytaliśmy Państwową Straż Pożarną.
A dokładnie mł. bryg. Marka Szwabę – oficera prasowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kartuzach.
Dyżurny Stanowiska Kierowania KP PSP w Kartuzach zgłoszenie o pożarze otrzymał w niedzielę przed godziną 21. Palił się elektryczny samochód osobowy Mercedes EQA. Sama akcja gaśnicza przebiegła sprawnie, pożar ugaszono, ale jak zawsze problemem są baterie samochodu.
Po ugaszeniu pożaru na miejsce zadysponowano kontener z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej nr 3 w Gdańsku, w którym umieszczono mercedesa w celu schłodzenia jego baterii.
Jak poinformował nasz serwis oficer prasowy, podczas działań trwały 21 godzin i 39 minut, z czego około 18 godzin to schładzanie, w tym około 15 godzin w kontenerze. Zużyto około 20 tysięcy litrów wody, w tym 13 tysięcy w kontenerze.
Woda z kontenera – zgodnie z procedurami – została przekazana do utylizacji firmie zajmującą się usługami asenizacyjnymi.
W działaniach brało udział 16 zastępów w sile 49 strażaków z komend w Kartuzach, Gdańsku i Gdyni oraz OSP Chwaszczyno i OSP Żukowo.
Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie w instalacji elektrycznej.
To w tej chwili najdłuższa akcja polskich strażaków związana z pożarem samochodu elektrycznego. W 2022 roku odnotowano 10 pożarów ‘elektryków’.