Do 28 osób wzrósł bilans ofiar pożarów w Australii. Podczas akcji w stanie Wiktoria zginął doświadczony strażak.
Jak poinformowali przedstawiciele Forest Fire Management Victoria, podczas akcji w pobliżu miasta Omeo na strażaka Billa Slade spadło drzewo. 60-latek zginął na miejscu, służył w straży pożarnej od 40 lat, zostawił żonę, córkę i syna. Był jednym z najlepszych i najbardziej doświadczonych strażaków.
Premier Australii Scott Morrison zapowiedział, że w tej sprawie zostanie przeprowadzone dochodzenie.
Pożary w Australii objęły i zniszczyły już powierzchnię ponad 10 milionów hektarów, dla porównania to wielkość Korei Południowej. Zginęło 28 osób, w tym czterech strażaków.