Pamiętacie suzuki swift przelatującego nad rondem w Rąbieniu? Kierowca usłyszał wyrok, który przez wielu uważany jest za zbyt łagodny.
Zdarzenie miało miejsce w kwietniu 2020 roku. Kierowca samochodu osobowego suzuki swift wjechał na rondo w Rąbieniu, uderzył w nasyp i wzbił się autem w powietrze na wysokość 5-7 metrów. Auto wylądowało przy pobliskim kościele – ponad sześćdziesiąt metrów dalej. Mężczyzna był kompletnie pijany, miał 2,8 promila alkoholu w organizmie.
Wczoraj po godzinie 18:00 doszło do nietypowego zdarzenia w miejsowości Rąbień. 41- letni kierujący samochodem osobowym wjechał na nasyp ronda i … poleciał wprost na zabudowania przykościelne. Kierowcę trzeba było wydobyć z wraku za pomocą hydrauliki. Prawdopodobnie był pijany. pic.twitter.com/xpuQaVbpya
— Remiza.pl ?? (@remizapl) April 13, 2020
Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze, usłyszał wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy. Ponadto sąd orzekł 5-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz nakazał zapłatę 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym, oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Wyroku nie zaskarżyła żadna ze stron procesowych.