Podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Strażaków gen. brygadier Leszek Suski poinformował posłów jak wygląda sytuacja z budową taniego średniego samochodu ratowniczo – gaśniczego dla Państwowej Straży Pożarnej.
Dla tych którzy nie wiedzą lub już zapomnieli. Na początku stycznia Leszek Suski podczas rozmowy z Polską Agencją Prasową powiedział, że Komenda Główna PSP wprowadzi rozmowy z Autosanem i Jelczem w sprawie budowy średniego samochodu ratowniczo – gaśniczego, który kosztowałby pół miliona złotych.
Od tego czasu minęło prawie dziesięć miesięcy i Komendant wrócił do sprawy w Sejmie podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Strażaków.
Przeanalizowaliśmy wykorzystanie tych samochodów w Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczych Strażach Pożarnych, ale również w innych państwach. Samochody gaśnicze, które obecnie zakupujemy są wyposażone w bardzo dużą ilość sprzętu elektronicznego i elektrycznego co powoduje duży koszt samochodów – powiedział Komendant Główny.
Dalej Komendant poinformował, że w tej chwili nie jest możliwa produkcja samochodów ratowniczo – gaśniczych przez firmy Autosan i Jelcz. Powód? Według Suskiego w tych firmach brakuje odpowiedniego zaplecza i są w stanie wyprodukować wóz dla PSP za 2 lub 3 lata.
Po otrzymaniu takich informacji Komenda Główna skontaktowała się z polskimi firmami, które na co dzień dostarczają samochody ratowniczo – gaśnicze.
Tylko jedna zadeklarowała, że jest w stanie jeszcze w tym roku dostarczyć kilkanaście średnich samochodów ratowniczo – gaśniczych. Jeden wóz miałby kosztować 650 tysięcy złotych. Niestety, Komendant nie powiedział o którą firmę chodzi.
Do sprawy jeszcze wrócimy!