Żukowo: Inwestycja bez pokrycia

Nowo powstały, pierwszy taki w regionie kompleks treningowo-szkoleniowy dla strażaków z gminy Żukowo (woj. Pomorskie) za blisko 1 300 000,00 zł został wybudowany i przekazany do użytku jest niezgodny z projektem. Czy korzyści finansowe są ważniejsze od bezpieczeństwa strażaków podczas szkoleń? Odpowiedź jest oczywista, a jakie są fakty?

Inwestycja powstała w przeciągu dwóch miesięcy przy remizie OSP w Żukowie. Według projektu wykonawcy na wyposażeniu toru treningowego powinno znajdować się 8 przeszkód, 14-metrowa ściana treningowa imitująca trzy piętra budynku oraz miała zostać wykonana odpowiednia nawierzchnia. Otwarcie i przekazanie do użytkowania kompleksu miało miejsce 31 stycznia br., jednak rzeczywisty stan obiektu nie jest zgodny z projektem. Póki co na wyposażeniu toru jest tylko niespełna 12-metrowa ściana treningowa. I tu nasuwa się już wiele pytań. Skrócenie ścianki o dwa metry jest uzasadniane przez urzędników wytycznymi zamieszczonymi w planie zagospodarowania przestrzennego dla tej miejscowości. Zastanawiające jest to, że w sąsiedztwie wybudowano strażnicę która liczy 16 metrów wysokości.

Dlaczego więc w tym przypadku nie wystąpiono o pozwolenie na budowę ścianki o wymiarach przedstawionych w projekcie? Czy taka konstrukcja umożliwia przeprowadzenie szkoleń w bezpiecznych warunkach? Kto zadecydował o postawieniu ścianki takich wymiarów? Między innymi te pytania zostały zadane władzom gminy oraz wykonawcy projektu: Polferro Sp. z o.o. Na odpowiedź urzędników wciąż czekamy. Firma wykonująca prace budowlane zabrała głos w sprawie i zapewnia, że ścianka jest w pełni bezpieczna, a decyzja o jej zmniejszeniu leży po stronie urzędników.

Pozostała kwestia nawierzchni i przeszkód, które miały znajdować się przy obiekcie. Jak dowiedzieliśmy się od druhów z miejscowej jednostki, przeszkody do ćwiczeń na chwile obecną składowane są w remizie i czekają na lepsze warunki pogodowe. Przedstawiciel firmy Polferro Sp. z o.o. zapewniał, że prace wykończeniowe przy nawierzchni ruszą wiosną. 

Dlaczego władze gminy odebrały, bez uwag inwestycję w takim stanie od wykonawcy? Czy firma dokończy pracę przy nawierzchni? Czy kwestia wysokości ścianki zostanie zapomniana? Na chwile obecną postawione pytania pozostają bez odpowiedzi. Jedyni kompetentni do ich udzielenia nie zabrali jeszcze głosu w tej sprawie.

Exit mobile version