Autokar z dziećmi wpadł do rowu. Pierwszym udzielającym pomocy był policjant

Wczoraj na drodze numer 977 autokar wiozący na Podkarpacie 48 dzieci z wycieczki w górach, wpadł do rowu. 

Zdarzenie miało miejsce w miejscowości Siedliska przed godziną 19. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 27-letni kierowca autobusu zignorował znak P-4 (podwójna linia ciągła), uderzył w skręcającą w lewo osobówkę, po czym przejechał przez chodnik, uszkadzając barierki na odcinku ponad 20 metrów i ostatecznie zatrzymał się w rowie na lewej stronie jezdni.

Kierowcy autokaru jak i 28-letniemu kierowcy renault nic się nie stało. Z uwagi na złe samopoczucie sześciu nastolatków, którzy skarżyli się na bóle brzucha i głowy, przewieziono ich do szpitala w Tarnowie i Gorlicach. Na szczęście po rutynowych badaniach dzieci z rodzicami mogły opuścić szpital. Pozostali podróżujący wrócili do domów zastępczym autobusem.

Jako pierwszy na miejscu zdarzenia pojawił się policjant z Wydziału Prewencji tarnowskiej komendy miejskiej. Jak relacjonował mieszka w pobliżu, więc gdy tylko zobaczył do czego doszło, przeskoczył przez ogrodzenie i natychmiast pobiegł z kolegą w stronę autokaru. Następnie z uwagi na blokadę przednich drzwi autobusu wyprowadził płaczące i wystraszone całą sytuacją dzieci oraz ich opiekunów środkowymi drzwiami, przeprowadził w bezpieczne miejsce, po czym poprosił osoby postronne o wezwanie karetki, instruując co należy podać przyjmującemu zgłoszenie.

Exit mobile version