Ciało leżało w pogorzelisku cztery miesiące. Jest śledztwo prokuratury

Foto. ilustrujące Łukasz Rutkowski

Po czterech miesiącach w pogorzelisku odnaleziono ciało mężczyzny. Prokuratura wyjaśnia jak do tego doszło i wzięła pod lupę akcję gaśniczą.

10 listopada godzina 16.20. Strażacy otrzymują zgłoszenie o pożarze drewnianego budynku w Głowaczowie. Na miejsce zadysponowano jedenaście zastępów straży pożarnej.

Palił się drewniany budynek mieszkalny. W trakcie działań ogień przeniósł się na dach sąsiedniej pizzerii. Część mieszkalna spłonęła całkowicie, w pizzerii nadpalone zostały elementy dachu. Po działaniach gaśniczych strażacy przeszukali pogorzelisko i zakończyli działania.

Teraz sprawa pożaru wraca. Jak informuje echodnia.eu, w marcu rodzina zgłosiła zaginięcie 57-letniego właściciela budynku mieszkalnego, który spłonął. W ramach czynności policjanci pojechali na miejsce pożaru, przeszukali pogorzelisko i odnaleźli ciało poszukiwanego mężczyzny.

Sprawą zainteresowała się prokuratura.

Postępowanie prowadzone jest w kierunku ustalenia okoliczności prowadzenia akcji gaśniczej i wyjaśnienia jak mogło dojść do tego, że nie znaleziono zwłok mężczyzny. Na razie nie postawiono nikomu zarzutów – powiedziała echodnia.eu Agnieszka Borkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

W rozmowie z portalem Paweł Kowalski, zastępca Komendanta Powiatowego Straży Pożarnej w Kozienicach przyznaje, że akcja była bardzo trudna.

Z pogorzeliska zostały potem wywiezione trzy lub cztery ciężarówki nadpalonych elementów wnętrza i innych rzeczy składowanych przez właściciela domu. Poza tym nikt wtedy nie zgłosił formalnie zaginięcia mężczyzny – powiedział.

Teraz funkcjonariusze z komendy w Kozienicach przygotowują raport z akcji, który trafi na biurko Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

Exit mobile version