Zgodnie z poselskim projektem ustawy, Zarząd Główny Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP miałby ponownie mieć wpływ na podział środków pochodzących z obowiązkowego ubezpieczenia od ognia, co było praktykowane przed 2017 rokiem. Chodzi o kwotę blisko 40 milionów złotych rocznie. Pomysł ten spotkał się z uwagami legislatorów sejmowych oraz wywołał podziały wśród strażaków. Z kolei dane MSWiA wskazują, że niektóre argumenty posłów mogą być nieuzasadnione.
Projekt nowelizacji ustawy o OSP oraz innych ustaw został złożony przez posłów Koalicji Obywatelskiej, PSL i Trzeciej Drogi. Chcą oni dodać do zadań OSP zapobieganie pożarom, klęskom żywiołowym oraz innym lokalnym zagrożeniom. Autorzy podkreślają, że aktualne przepisy mogą być interpretowane jako ograniczające możliwości działania OSP do zamkniętej listy zadań, co rodzi problemy przy rejestracji statutów jednostek.
Zmiana dotycząca podziału środków z ubezpieczenia od ognia jest kluczowa w projekcie. Obecnie całość funduszy jest rozdzielana przez Komendanta Głównego PSP, który przekazuje połowę kwoty ochotniczym strażom pożarnym, a resztę innym jednostkom ochrony przeciwpożarowej. Nowa wersja ustawy przewiduje, że część tych środków będzie trafiać do Zarządu Głównego Związku OSP RP, przy czym środki te miałyby być wykorzystywane wyłącznie na cele związane z ochroną przeciwpożarową.
Celem nowelizacji jest przywrócenie stanu prawnego sprzed 2017 roku, gdy Związek OSP RP miał prawo do dysponowania 50% środków z ubezpieczeń. Przedstawiciele OSP twierdzą, że odcięcie od tych funduszy ograniczyło liczbę organizowanych szkoleń z kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz recertyfikacji uprawnień, co negatywnie wpłynęło na przygotowanie strażaków OSP.
Jednak dane MSWiA pokazują, że liczba szkoleń dla OSP wzrosła, z 1 633 w 2016 roku do 4 338 w 2023 roku. Również liczba przeszkolonych członków OSP wzrosła z 42 431 do 116 933 w tym samym okresie. Jednocześnie zmniejszyła się liczba przeszkolonych strażaków PSP.
Sejmowi legislatorzy wyrazili wątpliwości co do proponowanych zmian, argumentując, że to Komendant Główny PSP, mający szczegółową wiedzę o potrzebach jednostek ochrony przeciwpożarowej, powinien nadal odpowiadać za podział funduszy. Zwrócili także uwagę, że finansowanie sprzętu ratowniczego, który jest kosztowny, opiera się na różnych dotacjach i porozumieniach, które pozwalają na bardziej efektywne zarządzanie środkami publicznymi.
Nie wszyscy strażacy popierają pomysł, by Związek OSP RP miał wpływ na podział środków. Niektórzy zwracają uwagę, że Państwowa Straż Pożarna lepiej rozpoznaje potrzeby jednostek na poziomie powiatowym. Inni przypominają, że przed 2017 rokiem decyzje Zarządu OSP były czasami arbitralne i faworyzowały jednostki utrzymujące dobre relacje z władzami związku – najłagodniej pisząc. Z sondażu przeprowadzonego przez prawnika Dariusza Kałę wynika, że aż 93% strażaków, którzy wzięli udział w ankiecie, sprzeciwia się proponowanym zmianom. Dlaczego? Wszyscy dokładnie wiedzą jak wyglądała sytuacja związku z zakupami i dotacjami w tamtych latach.
Na podstawie artykułu prawo.pl