Polscy strażacy w dalszym ciągu biorą czynny udział w gaszeniu pożarów lasów w środkowej Szwecji. Od samego początku działania były prowadzone w trzech strefach.
Jak informuje Krajowe Centrum Koordynacji i Ochrony Ludności Komendy Głównej PSP dzięki ogromnemu zaangażowaniu polskich strażaków w strefie drugiej, czyli w okolicach miejscowości Kontoret sytuacje opanowano i strefa została przekazana szwedzkim strażakom.
W strefie pierwszej (okolice miejscowości Storbrattan) sytuacja również się polepszyła, Polaków i Szwedów, wspierają śmigłowce gaśnicze. W najbliższym czasie moduł GFFFV Poland zakończy działania w tej strefie.
Najwięcej nasi strażacy mają w strefie trzeciej zlokalizowanej pomiędzy miejscowościami Karbole i Ljusdal. Wcześniejsze działania pozwoliły na częściowe ugaszenie wielu ognisk pożaru, jednak w dalszym ciągu nasi strażacy utrzymują pełną gotowość bojową podwójnej magistrali wodnej i stanowisk gaśniczych w oczekiwaniu na przyjście kolejnych fal ognia. Warunki terenowe i pogodowe nie sprzyjają prowadzeniu akcji gaśniczej, ponieważ wieje silny i zmienny wiatr, a ponadto wzrosła temperatura otoczenia – napisano w komunikacie.
Jak poinformował Dowódca Grupy mł. bryg. Michał Langner, z uwagi na pogarszającą się sytuację pogodową, chwilowo z części strefy trzeciej wycofano zastępy celem dokonania zrzutów wody z powietrza przez załogi helikopterów przy wykorzystaniu tzw. „bambi bucket”. W strefie tej działają siły i środki modułów: wielkopolskiego i zachodniopomorskiego. W szczytowym momencie w działaniach brało udział 90 strażaków oraz 25 pojazdów.
Ponadto w sztabie prowadzone są rozmowy, aby moduł GFFFV POLAND został zaangażowany w działania poza wspomniane strefy. Oznaczałoby to przeniesienie całej bazy w inny region Szwecji.
Polscy strażacy są samowystarczalni przez 14 dni, co oznacza, że w przyszłym tygodniu Szwecja musi zdecydować czy zwróci się do polskiego rządu z prośbą o przedłużenie misji.