Idiota, tak delikatnie można określić człowieka, który w Warszawie wycelował laserem w śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego wracała do bazy w Warszawie z nocnej akcji ratunkowego na autostradzie. W pewnym momencie nieznana osoba zaczęła celować laserem w śmigłowiec. Wiązką ostrego zielonego światła, która wpadła przez okno dostał prosto w oczy lekarz LPR-u.
– Poczułem w oczach błysk, pojawił się efekt powidoku, więc widziałem po prostu w oczach światło i na krótki moment byłem zupełnie oślepiony – powiedział w rozmowie z TVN24 lekarz Mariusz Mioduski.
Laser uszkodził siatkówkę oka Pana Mariusza co spowodowało nadwrażliwość na światło. Mężczyzna musi chodzić w ciemnych okularach. Do pracy na pokładzie śmigłowca na razie nie wróci.
Sprawą zajmuje się już stołeczna Policja.