Na początku lat 90 ubiegłego wieku do Szkoły Głównej Służby Pożarniczej trafił samochód wyprodukowany przez firmę E-One.
Hush, bo o nim mowa znalazł się w transporcie kilkunastu samochodów pożarniczych, które w 1993 roku przypłynęły do Polski ze Stanów Zjednoczonych. W Szkole Głównej Służby Pożarniczej używany był przez Zakład Ratowniczo – Gaśniczy, a później Jednostkę Ratowniczo – Gaśniczą.
Pod zabudowę wykorzystano miejskie podwozie 4×2 z silnikiem wysokoprężnym, sześciocylindrowym Detroit Diesel z turbodoładowaniem o pojemności 9045 centymetrów sześciennych i mocy 350 koni mechanicznych oraz automatyczną, pięciostopniową skrzynią biegów Allison HT-740. Kabina jednomodułowa przystosowana jest do przewozu sześciu strażaków w układzie siedzeń 1+1+1+1+2.
Zabudowa tego amerykańskiego potwora to tak jak podwozie i kabina produkt firmy E-One, wykonana ze stali nierdzewnej i aluminium. Posiada szesnaście skrytek sprzętowych, po osiem z każdej strony.
Na wyposażeniu znajduje się zbiornik wody o pojemności 3000 litrów, zbiornik środka pianotwórczego 300 litrów, główna jednostopniowa autopompa Hale American Godiva QSMG 125 o wydajności 4700 litrów na minutę, niezależna autopompa wysokociśnieniowa o wydajności 250 litrów na minutę, która podaje wodę do dwóch linii szybkiego natarcia o długości 60 metrów każda i dwa maszty oświetleniowe wysuwane na wysokość 1,7 m. Ponadto sześć nasad tłocznych, trzy ssawne i jedna zasilająca oraz odchylany mechanicznie wysięgnik z drabinami.
Hush ma blisko 11 metrów długości, 2,5 metra szerokości i 3 metry wysokości, a jego masa całkowita to 21 700 kilogramów.
W momencie opuszczenia amerykańskiej fabryki od 0 do 100 kilometrów na godzinę potrzebował 39 sekund, a prędkość maksymalna wynosiła wtedy 120 kilometrów na godzinę. Jakie jest jego spalanie? Ponad 55 litrów na 100 kilometrów.
Hush po latach spędzonych w stolicy odpoczywa jak prawdziwy amerykański emeryt, czyli nad wielką wodą, a dokładnie nad Morzem Bałtyckim w Pobierowie. Stoi dumnie przed remizą miejscowej jednostki ochotniczej straży pożarnej.
Poniżej Hush z OSP Sosnowiec Porąbka, który znajdował się w podziale bojowym Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej nr 3 w Warszawie.
foto. Grzegorz Fortuna