16 sierpnia bieżącego roku Ochotnicza Straż Pożarna z Krzczonowa ogłosiła protest przeciwko decyzjom burmistrza gminy Drzewica. Brak porozumienia między stronami grozi wykluczeniem jednostki z Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (KSRG), co może wpłynąć negatywnie na bezpieczeństwo mieszkańców.
Na naszą redakcyjną skrzynkę mailową dotarła wiadomość od druhów z OSP Krzczonów, którzy sprzeciwiają się działaniom burmistrza. Strażacy wskazują, że spór dotyczy zapisów umowy, którą gmina jest zobowiązana zawrzeć z jednostką, zgodnie z artykułem 7 ustawy o OSP. Dokładnie chodzi o zapis, który prezentujemy poniżej:
Zrobiliśmy małe rozpoznanie w temacie i wśród znanych nam dobrze jednostek nikt nie ma czegoś podobnego w umowie. Oczywiście, jak we wszystkim, można znaleźć zwolenników oraz przeciwników takiego rozwiązania. Przedstawiciele OSP Krzczonów wystosowali oficjalne pismo do Urzędu Miejskiego w Drzewicy, zaznaczając, że umowę podpiszą, ale bez według ich opinii szkodliwego zapisu.
Na co po pewnym czasie otrzymali jasną odpowiedź:
Włodarze zabezpieczają i dbają o swój budżet, ale warto zadać pytanie, czy takie działania nie ograniczają i nie blokują tym samym szans na rozwój dla stowarzyszenia jakim jest OSP? W wielu miejscach w Polsce samorządowcy cieszą się, jeżeli jednostka jest zaradna i pozyskuje nowy sprzęt we własnym zakresie. W tym wypadku niestety jest drugie dno. Co jeśli burmistrz nie chce tego rozwoju? Prawdopodobnie z prywatnych pobudek specjalnie blokuje rozwój jednostki, jej finansowanie, a w efekcie dosłownie dąży swoimi działaniami do tego, aby wyłączyć jednostkę ze struktur KSRG? Oczywiście ze szkodą dla mieszkańców!
Spór trwa w najlepsze. Na jaw wychodzą różne ciekawe sytuacje. Jak już wspominaliśmy o drugim dnie, to warto wspomnieć właśnie o nich, aby bardziej nakreślić Wam powagę sytuacji. Jednostka do zdarzeń wyjeżdża w ciągu roku około 30-40 razy, w dodatku ponad 40 letnim pojazdem ratowniczo – gaśniczym, bardzo nam już znanym GBA STAR 244. Nie dość, że dzięki systematycznej pracy samych strażaków samochód jest sprawny i pełni swoje zadania do dzisiaj, to nawet w sytuacjach, które są niebezpieczne dla samych ratowników (ich zdrowia i życia) nie potrafią dogadać się z burmistrzem. Tym razem sprawa poszła o zużyte opony. Według burmistrza strażacy musieli we własnym zakresie pozyskać większość środków na zakup nowych opon i ich wymianę. Kuriozum, prawda? Choć dla niektórych jednostek dalej jest to codziennością.
Szkolenia podstawowe strażaków? Nawet tutaj strażacy napotkali mur, gdyby nie reakcja miejscowej KP PSP nowi strażacy nie poszliby na podstawowe szkolenie. Udało się, ale nie wypłacono im stosownego ekwiwalentu, który według ustawy o OSP się po prostu należy. Co z zakupem sprzętu i umundurowania? W większości zakupowany jest on z własnych środków strażaków, którzy gromadzą je właśnie dzięki ekwiwalentowi za działania. Strażacy starają się jak mogą, a mimo to, dalej nie ma porozumienia, a relacje z burmistrzem zdają się zaogniać jeszcze bardziej.
Czarę goryczy przelała wiadomość i świadomość tego, że jednostka może zostać wyłączona ze struktur KSRG.
W tym momencie zaczął się palący problem i prawdziwa batalia, aby móc w tym systemie się utrzymać. Okazało się, że burmistrz nie chce podpisać umowy trójstronnej, która jest wymagana do tego, by w KSRG pozostać. Strażacy są gotowi i po to pracują każdego dnia, aby w KSRG funkcjonować. Pozytywną opinie wydano także w miejscowej KP PSP. Jednak po otrzymaniu tego pisma:
Strażacy stracili już praktycznie całą nadzieję na to, że w jakikolwiek pozytywny sposób uda się tę sprawę rozwiązać. OSP Krzczonów kontaktowało się z burmistrzem kilkakrotnie, aby rozwiązać polubownie wszystkie palące problemy, byli także gotowi podpisać umowę między OSP, a Urzędem w Drzewicy z tym zapisem, o którym informowaliśmy na początku tego artykułu. Co na to burmistrz? Na początku nie znalazł czasu dla strażaków, następnie oznajmił, że decyzja już została podjęta i jest ostateczna. Druhowie nie mieli możliwości przeprowadzenia rozmów dotyczących ich przyszłości.
Jest to pierwsza sytuacja, z jaką się spotykają, gdzie jednostka włączona do KSRG w 2014 roku może zostać usunięta z tych struktur, przez działania urzędującego burmistrza. Strażacy obawiają się, że decyzje burmistrza, które są dla nich niezrozumiałe, mogą być motywowane osobistymi pobudkami i prowadzić do stopniowego regresu w rozwoju jednostki, co w konsekwencji może doprowadzić do jej rozwiązania.
Jako redakcja zobowiązujemy się zająć tym tematem i w najbliższych dniach skierujemy odpowiednie pytania do Urzędu Miasta. Mamy nadzieję, że uda się w miarę szybko znaleźć rozwiązania, które zakopią topór wojenny, a mgła “naturalnej śmierci” jednostki pójdzie w zapomnienie. Apelujemy do burmistrza, aby wziął do serca protest strażaków i usiadł z nimi do stołu. Cała ta sytuacja jest nie tylko szkodliwa do obu stron, ale przede wszystkim jest szkodliwa dla samych mieszkańców gminy.