Kompletnie pijany funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa zaatakował ratowników medycznych, którzy chcieli mu pomóc.
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę w warszawskich Śródmieściu. Zespół ratownictwa medycznego został zadysponowany do mężczyzny, który krwawił z nosa i głowy.
Mężczyzna w rozmowie przyznał, że spożywał wcześniej sporo alkoholu, dlatego przewrócił się i stąd doszło do urazów. Był spokojny i współpracował. Bez problemów przekazał dowód osobisty. Gdy jeden z ratowników chciał podłączyć mężczyznę do urządzenia, by zmierzyć mu parametry, w tym ciśnienie i saturację, a w tym samym czasie drugi zapytał go, gdzie mieszka, pacjent nagle zerwał się z noszy i zaczął być agresywny. Zaczął ubliżać ratownikom medycznym, a następnie kopał ich i okładał pięściami. Ci zaskoczeni sytuacją, a jednocześnie przerażeni wezwali pomoc przez radio – relacjonuje Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego “Meditrans”.
Na miejsce wezwano trzy zespoły ratownictwa medycznego i dwa patrole policji.
Ostatecznie 48-letni funkcjonariusz SOP został przetransportowany do szpitala przez inny zespół w asyście policji. Z kolei zaatakowani ratownicy udali się na komisariat policji, gdzie zgłosili naruszenie nietykalności w trakcie wykonywania czynności służbowych oraz złożyli zeznania.
Badanie wykazało, że mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Usłyszał już zarzuty.
Swoje dochodzenie w tej sprawie prowadzi już Służba Ochrony Państwa.