Wczoraj informowaliśmy, że grupa polskich strażaków wyjechała do powiatu Odra-Szprewa pomóc swoim niemieckim kolegom gasić duży pożar lasu. Dzisiaj publikujemy relację druhów OSP Rzepin z tego wyjazdu.
‘Wyjazd nr 53. Czwartek, 27.06.2019, godz. 12:05. Okolice m. Wiesenau i Ziltendorf, powiat Odra-Szprewa, Niemcy. Bardzo duży pożar lasu.
Cóż to był za dzień! Razem z kolegami ze Słubic (PSP i OSP) i Cybinki pisaliśmy dziś historię polskiego pożarnictwa! Najprawdopodobniej po raz pierwszy w historii w akcji na terenie Republiki Federalnej Niemiec brała udział zorganizowana polska jednostka odwodowa – w sile plutonu.
Od wczorajszego popołudnia płonął las między m. Wiesenau i Ziltendorf w powiecie Odra-Szprewa, niedaleko Odry, a tym samym blisko polskiej granicy. W nocy osiągnął on powierzchnię ok. 130 hektarów.
Do akcji wyjechały:
JRG Słubice: GCBA 8/42 Iveco, SLRr Ford Ranger (dowódca plutonu + tłumacz, członek OSP Rzepin)
OSP Rzepin: GBA 2,5/16 Mercedes
OSP Cybinka: GBA 2,5/16 Mercedes
OSP Słubice: GBA 2,5/16 Mercedes
Pluton spotkał się z niemieckim pilotem na stacji Orlen przy A2. Już to spotkanie pokazało, że sytuacja jest trudna: nie był to oznakowany samochód operacyjny, a nieoznakowany samochód kwatermistrzowski z kogutem na magnesie. Wszystko poszło do pożaru!
Eskortowani alarmowo przez niemieckiego pilota, dotarliśmy do sztabu akcji, rozłożonego przed remizą OSP w m. Wiesenau. Skierowano nas na IV. odcinek bojowy, od strony potencjalnie zagrożonej m. Ziltendorf. Widok ogromnego obszaru akcji robił wrażenie: setki metrów linii 75 dostarczających wodę do linii obrony ustawionej wzdłuż starej drogi B112, szpalery średnich i ciężkich wozów gaśniczych, liczne samochody dowodzenia i łączności, kwatermistrzowskie i zaplecza. Wrażenie robiło to, że każda kompania odwodowa z Brandenburgii miała własnego quada rozpoznawczego. Natomiast niemieccy koledzy byli wyraźnie poruszeni używaniami przez Polaków: lekkimi hełmami do pożarów lasów (ma je część naszych Druhów), maseczkami jednorazowymi FFP3 i lekkimi kurtkami nowego wzoru.
Wozy gaśnicze z Polski skierowano do wygaszania zarzewi ognia w lesie. Teren ten jest skażony amunicją (powód: walki o radziecki przyczółek odrzański w 1945 r.), przez co obowiązywał ścisły zakaz wchodzenia do lasu. Gaszono tylko z istniejącej sieci dróg, głównie przy użyciu działek samochodowych, oraz przy pomocy śmigłowców. Tu jest znaczna różnica w stosunku do Polski: używano na zmianę ciężkich śmigłowców Policji Federalnej (Super Puma, Eurocopter EC 155) i Bundeswehry (Sikorsky CH-53), przenoszących naraz do kilku tysięcy litrów wody.
W akcji brała udział nawet armatka wodna policji landu Brandenburgia.
Nasz zastęp wylał na pożarzysko łącznie 11 zbiorników wody (27 500 litrów). Wodę pobieraliśmy z punktów poboru na magistrali 75 i hydrantu w m. Ziltendorf. Zostaliśmy w międzyczasie dobrze napojeni i nakarmieni, bo niemieckie kuchnie polowe i zaplecze było wspaniałe! Ciepły posiłek, owoce, batoniki, żelki – co dusza zapragnie!
Zmęczeni, ale szczęśliwi, że mogliśmy pomóc kolegom zza Odry (z wieloma z nich utrzymujemy ożywione kontakty służbowe i prywatne) i wziąć udział w tej historycznej dla nas akcji, wróciliśmy do remizy po godz. 20:30.’
Foto, tekst. OSP Rzepin