Stołeczni policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o zniszczenie mienia należącego do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Wszystko wydarzyło się w lutym i w maju tego roku. 35-latek działał głównie pod osłoną nocy. Kamery zamontowane na budynku straży pożarnej przy ulicy Polnej 1 zarejestrowały dwie sytuacje, w których sprawcą okazał się ten sam mężczyzna.
Na nagraniach widać, jak mężczyzna jednej nocy podbiega do budynku z puszką farby w sprayu i maluje napisy na jednej z bram wjazdowych. Kilka dni później torebkami śniadaniowymi wypełnionymi farbą rzuca w kierunku elewacji. Farba rozlewa się na murze, a sprawca ucieka. Wandala próbowali jeszcze ująć strażacy, ale mężczyźnie udało się zbiec.
Zatrzymany dał się jeszcze strażakom we znaki trzy razy, kiedy wybił szybę w wozie bojowym i stłukł kolejną w tym samym budynku oraz farbą w sprayu pomalował mur budynku.
Policjanci ze śródmieścia wytypowali i namierzyli sprawcę, to 35-letni mężczyzna. W mieszkaniu mężczyzny znaleźli między innymi elementy odzieży, w które był ubrany, kiedy dewastował budynek.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Oznajmił, że motywem jego działania był fakt, że mieszka nieopodal i nie mógł spać, bo budziły go w nocy i nad ranem sygnały dźwiękowe wozów strażackich wyjeżdżających na akcje ratownicze. Grozi mu 5 lat więzienia.
Foto. policja