Jako strażacy, ratownicy niejednokrotnie spotkaliśmy się z sytuacjami, gdzie dochodziło do przeróżnych sytuacjami z “gapiami”, którzy doprowadzali nas do białej gorączki. Wszyscy wiemy, że dla większości taśmy ostrzegawcze są niewidoczne, pachołki źle postawione, czy strażackie auto w niewłaściwym miejscu zaparkowane – oczywiście dla tych, którzy nagle się wszędzie i nagle śpieszą. Nie inaczej było podczas ostatniego pożaru w Poznaniu, gdzie płonęła hala magazynowa. Oprócz tego, że trzeba skupiać się na działaniach gaśniczych, ratowniczych, trzeba mieć oczy dookoła głowy na pospolitych widzów, czy “mieszkańców”.
Warto wspomnieć parę sytuacji, które doszły w Poznaniu przy Galerii Mallwowej. Strażacy relacjonują za pomocą social mediów, że podczas tankowania samochodów gaśniczych ludzie zaczęli wykrzykiwać, aby przestawiać pojazdy, bo się śpieszą i nie mogą przejechać. Jeszcze jedni krzyczeli, że mając karnet nie mogą dojechać bezpośrednio pod budynek, pomieszczenie siłowni.
Czarę goryczy przelała Pani, która widząc, że leżą odcinki przy hydrancie postanowiła zaparkować obok i na nie najechać. Czy to jest poważne? – zastanawiają się strażacy będący na miejscu. Oczywiście, że nie. Każdego dnia spotykamy się z ludzką głupotą i ignorancją także w tej perspektywie. Niestety. Także jeśli nie możesz pomóc – nie przeszkadzaj!