W niewielkiej wsi Jaświły, położonej w malowniczym zakątku województwa podlaskiego, w powiecie monieckim, od stu lat bije strażackie serce, które nie tylko chroni mieszkańców przed żywiołami, ale i scala lokalną społeczność. Ochotnicza Straż Pożarna w Jaświłach, bo o niej mowa, to jednostka z bogatą historią, która od skromnych początków dotarła do czasów nowoczesności, nie tracąc przy tym swojego ducha. Z okazji niedawnego jubileuszu 100-lecia istnienia postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej tej jednostce, która jest żywym dowodem na to, że odwaga, determinacja i bezinteresowność mogą zmieniać świat – nawet ten najmniejszy, wiejski.
Z popiołów do działania
Historia OSP Jaświły zaczęła się w cieniu tragedii. Był lipiec 1921 roku, gdy wieś nawiedził wielki pożar – płomienie pochłonęły niemal doszczętnie 25 gospodarstw, zostawiając mieszkańców w szoku i bezradności. To dramatyczne wydarzenie stało się iskrą, która zapaliła w ludziach potrzebę zorganizowanej ochrony. Trzy lata później, w 1924 roku, formalnie powołano Ochotniczą Straż Pożarną. Na starcie jednostka była skromna – około 15 członków, ręczna pompa, kilka węży, bosaki i trzy 200-litrowe beczki montowane na wozach ciągniętych przez konie. Sprzęt przechowywano w prowizorycznej szopie przy nieistniejącym już Urzędzie Gminy. Ale brak nowoczesnych narzędzi nie studził zapału strażaków – ci nie tylko szkolili się w walce z ogniem, ale i aktywnie uczestniczyli w życiu wsi. Prowadzili kółko dramatyczne pod okiem kierownika miejscowej szkoły, angażowali się w Stowarzyszenie Młodzieży Katolickiej, budując tym samym więzi, które przetrwały próbę czasu.
Wojenne zawieruchy i powrót do służby
Wybuch II wojny światowej przyniósł chaos. Działalność straży została zdezorganizowana, a jej skromny majątek skonfiskowali niemieccy okupanci, wywożąc go do Jasionówki. Wielu strażaków ruszyło na fronty – walczyli pod Monte Cassino, działali w Armii Krajowej, a niektórzy nigdy nie wrócili do domu. Mimo to jednostka nie zamarła całkowicie. Po wyzwoleniu, krok po kroku, OSP odzyskiwała dawną siłę. Kluczowy moment nadszedł w 1956 roku, gdy strażacy otrzymali motopompę M-800 – urządzenie, które znacząco podniosło ich skuteczność. Rosnąca ilość sprzętu wymusiła budowę nowej strażnicy – prace rozpoczęto w 1959 roku, a prowadzone systemem gospodarczym trwały niemal pięć lat. W 1963 roku budynek oddano do użytku, a rok później, 5 lipca 1964 roku, w nowej remizie zaparkował pierwszy samochód pożarniczy – wysłużony Star 25. Do tego czasu strażacy korzystali z tzw. koni pożarowych – właściciele zwierząt ustalali dyżury, a druhowie mieli prawo zaprzęgać je do akcji nawet pod nieobecność gospodarzy. W zamian ci ostatni zwalniani byli z tzw. szarwarku, czyli funduszu gromadzkiego.
Budowa marzeń i nowe wyzwania
Kolejne lata to historia nieustannego rozwoju. W 1976 roku strażacy postanowili wznieść nową, bardziej funkcjonalną remizę – obecnie używaną siedzibę jednostki. Droga do realizacji tego celu była wyboista – osiem lat zmagań z biurokracją poprzedziło sześć lat budowy, która ruszyła w 1984 roku. Strażacy w czynie społecznym przepracowali ponad 3050 godzin, wspierani dodatkowo 770 godzinami pracy z ciągnikiem i przyczepami. Ich trud się opłacił – w 1990 roku nowa remiza otworzyła swoje podwoje. W międzyczasie OSP wzbogaciła się o nowe pojazdy: w 1990 roku przybył Star 244, a rok później Tatra 138 z jednostki wojskowej w Goleniowie. Zmiany ustrojowe po 1989 roku przyniosły nowe możliwości – samorządy przejęły finansowanie straży, co pozwoliło na wymianę sprzętu i umundurowania na nowocześniejsze. W 2012 roku jednostka otrzymała średni samochód ratowniczo-gaśniczy Mercedes Atego, a w 2023 roku flotę wzmocnił ciężki Man TGM 18.320, zastępując wysłużoną, 52-letnią Tatrę.
W 1995 roku OSP Jaświły została włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, stając się pełnoprawnym elementem ogólnopolskiej sieci ratowniczej. Strażacy udowodnili swoją wartość w licznych akcjach – jedną z największych w ostatnich latach był pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego w 2020 roku, gdzie jako jedni z pierwszych ruszyli do walki z ogniem, chroniąc unikalny ekosystem.






Stulecie w blasku chwały
23 czerwca 2024 roku Jaświły rozbrzmiewały strażacką dumą – OSP świętowała 100-lecie istnienia. Uroczystość rozpoczęła się mszą świętą w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, po której uczestnicy, w towarzystwie orkiestry dętej, przemaszerowali na plac przed remizą. Tam odbyła się zbiórka, podczas której zasłużeni druhowie otrzymali odznaczenia, a jednostka została uhonorowana Złotym Znakiem ZOSP RP – najwyższym wyróżnieniem Związku Ochotniczych Straży Pożarnych. Tego dnia poświęcono też nowy samochód ratowniczo-gaśniczy, a prawdziwą perełką było otwarcie Centrum Edukacyjno-Integracyjnego „Dom Strażaka”. To odremontowany przez strażaków drewniany budynek, w którym zgromadzono eksponaty i pamiątki związane z historią OSP. Prace nad tym projektem, realizowane w latach 2021–2024, pochłonęły ponad 4 tys. godzin społecznego wysiłku druhów – to kolejny dowód na ich niezłomność i oddanie.




























Strażacka codzienność
Dziś OSP Jaświły liczy 64 członków, z czego 21 jest w pełni przeszkolonych do działań ratowniczo-gaśniczych. Przy jednostce działa Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza, która zapewnia ciągłość strażackiej tradycji. Wyposażenie? Dwa nowoczesne pojazdy: Mercedes Atego z 2012 roku i Man TGM 18.320 z 2023 roku, a także sprzęt umożliwiający skuteczne akcje. Rocznie strażacy wyjeżdżają do 40–50 zdarzeń – od pożarów po miejscowe zagrożenia. Ale ich rola wykracza poza ratownictwo. Biorą udział w uroczystościach patriotycznych i religijnych, organizują pokazy sprzętu, wspierają lokalną społeczność w codziennych potrzebach. Co wyróżnia jaświlskich druhów? Rezygnacja z ekwiwalentu za udział w akcjach na rzecz jednostki – ich służba to czysta pasja i potrzeba serca.













Plany z historią w tle
Przed OSP Jaświły kolejne ambitne cele. Strażacy chcą dalej inwestować w nowoczesny sprzęt i podnosić swoje kwalifikacje poprzez szkolenia i ćwiczenia. W planach mają też renowację 54-letniej Tatry 138 – pojazdu, który choć sprawny technicznie, wymaga odnowienia. Po remoncie ma stanąć pod wiatą przy Domu Strażaka, przypominając o dawnych czasach i strażackiej wytrwałości. To projekt, który łączy przeszłość z przyszłością – tak jak cała działalność tej jednostki.












Strażacka dusza Podlasia
Ochotnicza Straż Pożarna w Jaświłach to więcej niż jednostka ratownicza – to symbol wspólnoty, która od stu lat żyje dewizą „Bogu na chwałę, ludziom na pożytek”. W cieniu Biebrzańskiego Parku Narodowego, wśród bagiennych łąk i lęgowych ostoi chronionych ptaków, strażacy z Jaświł nie tylko gaszą pożary, ale i rozpalają ducha solidarności. Ich historia, pełna wyrzeczeń i triumfów, to inspiracja dla wszystkich, którzy wierzą w siłę ludzkiej determinacji.
Chcesz opowiedzieć swoją historię?
A może Twoja jednostka OSP też ma coś niezwykłego do pokazania? Na portalu Remiza.pl co tydzień w dziale „Czwartki z OSP” prezentujemy strażackie historie z całej Polski. Jeśli chcesz, by Twoja OSP znalazła się na naszych łamach, poświęć chwilę i napisz do nas na adres osp@remiza.pl. Redakcja prześle Ci instrukcje, co potrzeba, aby wspólnie przygotować materiał, który zainspiruje innych. Dołącz do strażackiej rodziny Remizy – czekamy na Twoją jednostkę!