Lewica złożyła w Sejmie projekt ustawy o skróceniu czasu pracy z 40 do 35 godzin tygodniowo. Dotyczy to również służb mundurowych.
– To jest rozwiązanie, które odpowiada wyzwaniom dzisiejszej gospodarki, w której rozwija się robotyzacja i informatyzacja – mówili podczas konferencji prasowej posłowie Magdalena Biejat, Paulina Matysiak oraz Adrian Zandberg. – 8-godzinny dzień pracy wprowadzono w Polsce 104 lata temu. Czas iść do przodu – podkreślali.
Zmiany mają być wprowadzone stopniowe przez pierwsze dwa lata czas pracy ma zostać skrócony do 38 godzin tygodniowo, a w trzecim roku do 35.
W przypadku Państwowej Straży Pożarnej zmiany wyglądają następująco:
W ustawie z dnia 24 sierpnia 1991 r. o Państwowej Straży Pożarnej (Dz. U. z 2022 r. poz. 1969) wprowadza się następujące zmiany:
1) w art. 35:
a) ust. 1 otrzymuje brzmienie:
„1. Czas służby strażaka nie może przekraczać przeciętnie 35 godzin tygodniowo w przyjętym okresie rozliczeniowym, nieprzekraczającym 6 miesięcy.”;
b) ust. 9 otrzymuje brzmienie:
„9. Czas służby strażaka może być przedłużony do 43 godzin tygodniowo, w okresie rozliczeniowym, o którym mowa w ust. 1, jeżeli jest to uzasadnione potrzebami służby. W takim przypadku strażakowi przyznaje się czas wolny od służby w tym samym wymiarze albo rekompensatę pieniężną.”;
2) w art. 71e ust. 1 otrzymuje brzmienie:
„1. Urlopów, o których mowa w art. 71, 71a, 71c i 71d, udziela się w dni, które sądla strażaka dniami służby lub dyżuru, z wyjątkiem dyżuru domowego, o którym mowa w art. 35 ust. 8, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu służby, w wymiarze godzinowym, odpowiadającym dobowemu wymiarowi jego czasu służby lub dyżuru w danym dniu. Dzień urlopu odpowiada 7 godzinom służby lub dyżuru”;
3) w art. 97c w ust. 1 wyrazy „1/172” zastąpić wyrazami „1/150”.
Oczywiście przy obecnej sytuacji politycznej uchwalenie ustawy jest praktycznie zerowe. Najpewniej trafi on do sejmowej zamrażarki.