Olsztyńska straż pożarna potrzebuje nowej strażnicy w południowej części miasta. Miasto chce pomóc, ale mieszkańcy mówią ‘nie’.
Budowa nowej strażnicy to sprawa pilna dla olsztyńskiej straży pożarnej. Według obliczeń komendy w szybko rozrastającej się południowej części miasta – Osiedla Jaroty, Pieczewo i Nagórki – mieszka już ponad 60 tysięcy osób i strażacy mają problem.
Mamy coraz większe problemy, by jadąc tam zmieścić się w kryterium czasowym. Po prostu nie mieścimy się w tym czasie – przyznaje starszy brygadier Andrzej Górzyński, Komendant Miejski PSP w Olsztynie w rozmowie z Radiem Olsztyn.
Urząd Miasta w Olsztynie postanowił pomóc strażakom i zaproponował działkę przy ulicy Witosa na osiedlu Jaroty, czyli w linii prostej około 4 kilometry od Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej nr 1, która wyjeżdża do zdarzeń w tym rejonie miasta.
Docelowo na działce znalazłaby się nowa Jednostka Ratowniczo – Gaśnicza i posterunek policji. Komenda Miejska PSP szacuje koszt inwestycji na 8-10 milionów złotych.
W tej sprawie odbyło się spotkania z mieszkańcami, którzy mówią nowej strażnicy ‘nie’.
Mieszkańcy na dzień dzisiejszy zgadzają się na nowy posterunek policji, ale sprzeciwiają się, by między zabudową mieszkaniową powstała nowa straż pożarna, bo przekonują, że będzie to wiązało się z uciążliwościami związanymi z wyjazdami na sygnale – poinformował Radio Olsztyn prezydent Piotr Grzymowicz.
W ubiegłym roku na terenie Olsztyna strażacy interweniowali 1520 razy. Odnotowano 488 pożarów, 747 miejscowych zagrożeń i 284 fałszywe alarmy.
Foto. KM PSP Olsztyn