Ponad dwadzieścia zastępów straży pożarnej gasiło pożar hali w miejscowości Siedlec w powiecie wolsztyńskim.
Straż pożarna zgłoszenie otrzymała w niedzielę 30 czerwca przed godziną czternastą. Pożar wybuchł w hali o wymiarach 100 na 15 metrów zakładów mięsnych. – Był to obiekt konstrukcji murowanej, więc mury stoją, ale dach był metalowy i pod wpływem gorąca, odkształcił się i wygląda na to, że się zapadnie. Dlatego też można uznać, że dach spłonął doszczętnie. W środku było kilkanaście aut, głównie busy. One też uległy zniszczeniu. O przyczynach i stratach, na razie trudno mówić – powiedział w rozmowie z Głosem Wielkopolski aspirant Waldemar Wielgosz, rzecznik PSP w Wolsztynie.
W akcji udział wzięły 23 zastępy straży pożarnej.