Sezon wakacyjny w pełni, ale w naszej profesji w tym okresie nie ma wyraźnego spowolnienia. Mamy więc jak zwykle walkę z bieżącymi problemami, ale także da się już wyraźnie zaobserwować, że budzą się pewne „demony” – zwiastujące okres przedwyborczy, do których system nie miał i nie ma serca przez całe dziesięciolecia.
Taką sprawą jest chociażby przyszłość OSP, w kontekście której przez środowisko pożarnicze przetoczyła się gorąca dyskusja o świadectwach dopuszczenia dla używanych samochodów sprowadzanych z terenu UE. O ile funkcjonowanie OSP w systemie ratowniczym jest sprawą fundamentalną, co chyba nie wymaga głębszego komentarza – to sprawy związane z dopuszczeniem sprzętu do użytkowania w ochronie przeciwpożarowej wbrew pozorom też mają taką wagę. Spytacie dlaczego? Ano dlatego, że to jest pośrednio sprawa standardów i oczywiście taktyki – czyli istoty każdego systemu ratowniczego. Dzisiejsze opracowanie będzie dotyczyło skokochronów – czyli tylko jednego, z bardzo wielu urządzeń używanych w polskim ratownictwie, ale już na tym przykładzie zobaczymy jak wyraźnie wszystkie wątki systemowe ogniskują się nie pozwalając na „swobodne rozszczepienie”, zwane improwizacją wynikającą z braku szerokiego zrozumienia zagadnienia i analizy wszystkich kontekstów ratowniczych związanych z doborem sprzętu.
Zakres opracowania będzie obejmował szereg aspektów, które przy moim skromnym warsztacie – mam nadzieję, że pozwolą szerzej spojrzeć na zagadnienia związane z poprawnym użytkowaniem skokochronów. Oczywiście spróbujemy odnieść się także do filmu “wyprodukowanego” przez KG PSP, zahaczymy o „system dopuszczeń”, pokażemy trochę obliczeń i jak zawsze postawimy wnioski z rekomendacjami ratowniczymi i działaniami na przyszłość.
Mam nadzieję, że materiał będzie ciekawy ale z uwagi na rozbudowaną analizę i obszerność opracowania, wpis podzieliłem na dwie (lub więcej) części. Już teraz zapraszam do dyskusji, krytycznej analizy i przesyłania uwag. Wasze uwagi dadzą pełniejszy obraz występujących problemów, ale co najważniejsze wpłyną zapewne na jakość dalszych części opracowania.
Ostatnim wpisem zaangażowałem się w sprawę ceremoniału związanego z ostatnim pożegnaniem strażaka na służbie. Od śmierci tego młodego strażaka minął rok i jest to wystarczający długi czas, by system ratowniczy wyciągnął z tej tragedii jakieś konstruktywne wnioski. To, że nie wyciągnął to sprawa na osobną analizę, a niesłychana bezwładność w tej sprawie (i nie tylko) każe jednak mieć spory dystans do jego działania jako całości. Początkowo planowałem zrobić opracowanie niewielkich rozmiarów próbując rozwikłać zagadkę – dlaczego nie można ćwiczyć za pomocą skokochronów? Te pytanie nurtowało mnie oczywiście w kontekście wypadku Macieja, ale także dlatego, że sam miałem w pamięci swoje skoki będąc jeszcze podchorążym SGSP. Moje wątpliwości wzmacniało także to, że w innych służbach na świecie ćwiczy się na skokochronach, a także i polska straż korzysta z podobnego sprzętu mimo przykrych doświadczeń co dobrze obrazuje ten link.
Na bazie tych wątpliwości postanowiłem zadać pytania do KG PSP i CNBOP PIB, które przytoczę poniżej wraz z odpowiedziami w całości… Czytaj więcej na Strażak XXI wieku.
Foto. PSP Kraków