Bardzo burzliwy przebieg miała wczorajsza manifestacja francuskich strażaków w Paryżu.
Protesty we Francji to od kilku miesięcy praktycznie codzienność. Wczoraj na ulice stolicy wyszło tysiące strażaków z całego kraju. Domagają się oni od rządu uznania ich zawodu za niebezpieczny i tym samym podwyższenia im zamrożonych od 25 lat wynagrodzeń o 200 euro, a także zagwarantowania obecnych planów emerytalnych.
Potrzebujemy zwiększenia zatrudnienia i dodatkowych środków, żeby sprawnie reagować, ale także gwarancji, że będziemy mogli koncentrować się na naszych zadaniach, sytuacjach kryzysowych, a nie służyć jako uzupełnienie brakujących usług zdrowotnych – powiedział agencji AFP Frédéric Perrin, prezes jednego ze związków.
W trakcie protestu dwóch strażaków podpaliło się, ma to symbolizować zagrożenie życia, jakie niesie wykonywany przez nich zawód.
Doszło również do starć z policją, przeciw strażakom użyto pałek, armatek wodnych i gazu łzawiącego.
Holy shit no words for this.
— Read Let This Radicalize You (@JoshuaPHilll) January 28, 2020
Striking firefighters in Paris just lit themselves on fire today as part of the growing protests across France.
pic.twitter.com/x3oasIApeN
https://twitter.com/sotiridi/status/1222163384180727814
https://twitter.com/sotiridi/status/1222164599304142854
https://twitter.com/sotiridi/status/1222175237300785152
https://twitter.com/sotiridi/status/1222178229424918528
https://twitter.com/sotiridi/status/1222181962200293376